Rozważanie na dziś

20 kwietnia 2024 r. (Sobota III tyg. wielkanocnego)

Duchu Święty, prowadź!

Co takiego mogło sprawić, że po słowach Jezusa wielu uczniów odeszło od Niego? Czy są temu winne rzeczywiście słowa Jezusa? Czy może motywacje tych, którzy odeszli były nieuporządkowane? Co takiego pociągało ludzi, że chodzili za Jezusem? Czy spodziewali się po Jezusie wzniecenia krwawego powstania przeciwko Rzymowi? Czy spodziewali się osiągnięcia jakichś osobistych, egoistycznych korzyści? Może nie chcieli dać wiary temu, że Jezus pochodzi od Ojca? Może też w związku z tym nie podobało im się przesłanie miłości, jakie głosił Jezus, zwłaszcza miłości nieprzyjaciół? Jedno jest pewne. Apostołowie uwierzyli, że On ma słowa życia wiecznego. Że On jest Świętym Boga. Że tylko w Nim człowiek znajduje wieczne zbawienie.

Po czyjej znalazłbym się stronie? Po stronie wiernych apostołów, czy może tych, którzy oczekują od Jezusa wszystkiego, ale nie tego, do czego został posłany?

Boże, wskaż mi cel mojej drogi.

Chwała Panu!


19 kwietnia 2024 r. (Piątek III tyg. wielkanocnego)

Duchu Święty, prowadź!

W dzisiejszej Ewangelii Chrystus zestawia siebie z chlebem, który otrzymali wędrujący ku Ziemi Obiecanej Żydzi po wyjściu z niewoli egipskiej. Manna odżywiała ciało, odnawiała doczesne siły. I choć Żydzi wiedzieli, że ten chleb pochodzi z nieba, od Boga, wiedzieli również, że ten chleb niczego nie odmienia w ich drodze do świętości. Manna miała im jedynie pomóc dotrzeć do celu wędrówki, jakim jest Kanaan. Z kolei chleb, który daje i którym de facto jest Jezus ma większą moc, większe znaczenie. Jezus jest pokarmem na życie wieczne. My, będąc na ziemi i spożywając Ciało Jezusa już uczestniczymy w obfitości nieba. Ale jakże nasze oczy są przyćmione. Jakże niewielu zdaje sobie sprawę, że przyjęcie małej Hostii to wejście we wspólnotę z Bogiem, Maryją, Świętymi. To ciągle odnawianie swoich sił na drodze do nieba. To ciągle mówienie Bogu „tak, chce być z Tobą na wieki”.

Jakie postawy i jakie emocje wzbudza we mnie moment przyjęcia Ciała Pańskiego? Jak bardzo zależy mi na tym, aby przyjmować Go często?

Boże daj mi łaknąć chleba niebiańskiego.

Chwała Panu!


18 kwietnia 2024 r. (Czwartek III tyg. wielkanocnego)

Duchu Święty, prowadź!

To nie jest tak, że Pan Bóg rzuca nam wyzwanie, abyśmy próbowali żyć według Jego przykazań i nic z tym nie robi. To nie jest tak, że biernie przygląda się naszym wzlotom i upadkom. To również nie jest tak, że nasze życie wieczne jest wygraną na loterii. Bóg jest dobrym Ojcem. Daje nam przykazania nie po to, by rzucać nam kłody pod nogi i pozbawiać nas szczęścia. Bóg widzi, że mamy słabą sytuację po grzechu pierworodnym, dlatego daje ludziom wskazania, dzięki którym najłatwiej wejść w rzeczywistość, do której On nas zaprasza. W ciągu historii świata Pan Bóg chce wyposażyć nas w mądrość i siłę to przezwyciężenia tego, co przeszkadza nam być z Nim w pełnej wspólnocie. Dlatego daje przykazania, dlatego dał też Syna, który słowem i swoim Ciałem namacalnie prowadzi nas do nieba. Dlatego powinniśmy każdego dnia odkrywać jak bardzo ważne jest słuchać Jezusa i karmić się Jego ciałem i mądrością.

Czy próbuję odkryć prawdziwą wartość Eucharystii? Jakimi motywacjami daję się pociągnąć ku współpracy z łaską Bożą?

Boże, pomagaj mi dążyć do Ciebie.

Chwała Panu!


17 kwietnia 2024 r. (Środa III tyg. wielkanocnego)

Duchu Święty, prowadź!

Warunkiem wstępu do nieba, udziału w wiecznej sytości jest zjednoczenie z Jezusem. Nie ma innej drogi, nie ma. Trzeba tego gorąco pragnąć. Nawet jeśli wydaje się, że zjednoczenie z Nim jest trudne, czy wręcz niemożliwe. Chrystus jest darem Ojca. Wszystko, co należy do Jezusa jest „budulcem” naszego udziału w wieczności: Jego słowo, przykład, Ciało i Krew, miłość. Dlatego jeśli należymy do Jezusa to należymy do życia, śmierć nie ma nad nami wówczas władzy.

Jak często rozmyślam o szczęściu, jakie chce dać mi Jezus? Jak odpowiadam Jezusowi na Jego zaproszenie do wieczności?

Boże, daj mi pragnienie nieba.

Chwała Panu!


16 kwietnia 2024 r. (Wtorek III tyg. wielkanocnego)

Duchu Święty, prowadź!

W ostatnich dniach podczas Liturgii Słowa wraca wątek chleba. Warto zwrócić uwagę na fakt, że lud idący za Jezusem powoli dojrzewa, by odkryć sens posłannictwa Zbawiciela względem ludzi. Odkrywa bowiem w końcu, że to Jezus jest Chlebem, którego pragną, że Ten Chleb daje życie wieczne, że jest pokarmem mieszkańców nieba. Nasze pragnienie nieba często opiera się na obrazie obfitości, dostatku, sytości. Ale są to tylko pewne metafory. Pokarm jest bowiem jedną z najbardziej podstawowych potrzeb, która dodatkowo przynosi wiele przyjemności. Ale w niebie nie będziemy już potrzebować pszennego chleba, by podtrzymać życie. W niebie będziemy sycić się Bogiem – najbardziej podstawową potrzebą stworzeń. Będziemy cieszyć się i rozkoszować tym, że Bóg podtrzymuje nasze życie, że karmi nas swoją obecnością i że udziela nam ciągle siebie jednocześnie nic nie tracąc z siebie. Pewnie szybko zapomnimy o ziemskich potrzebach.

Czy rzeczywiście w Bogu upatruję ostatecznego wypełnienia braków, jakich tu doświadczam? Jakie potrzeby muszę zaspokoić, by stwierdzić, że już niczego nie potrzebuję?

Boże, nie odmawiaj mi Twojej łaski.

Chwała Panu!


15 kwietnia 2024 r. (Poniedziałek III tyg. wielkanocnego)

Duchu Święty, prowadź!

Ci, którzy jedli chleb do syta, szukali Go właśnie ze względu na to, że darzył ich doczesnym zaspokojeniem potrzeb. Tymczasem skoro zobaczyli cuda, powinni raczej szukać cudów jeszcze większych, słowem: pragnąć nieskończonej mocy Syna Bożego władnej obdarzyć ludzi ostatecznym spełnieniem. Ale oni nie myśleli w tych kategoriach. Zatrzymali się na fakcie, że Jezus zaspokoił ich potrzeby na tu i teraz. Nam grozi zupełnie ta sama pokusa – zatrzymać się na czymś, na jakimś przejawie Bożej mocy na chwilę. Chwilowe są emocje, chwilowe są doznania, chwilowe jest uczucie sytości czy dostatku, chwilowe jest całe nasze życie. A mamy być pełni pragnienia nieba – czegoś bardziej rzeczywistego niż moje własne istnienie, trwałego zaspokojenia Bogiem wszystkich ziemskich potrzeb i zachcianek. Stąd szczęście ma mieć wymiar absolutnie nieskończony. Nawet nie umiemy sobie tego wyobrazić. Ale taka jest treść Bożej obietnicy.

Czego oczekuję od Boga? Czy potrafię szukać zbawczego sensu w ziemskich wydarzeniach – dobrych lub przykrych?

Boże, pomóż mi widzieć w Tobie moje największe dobro, szczęście i radość.

Chwała Panu!


14 kwietnia 2024 r. (III Niedziela wielkanocna)

Duchu Święty, prowadź!

Gdybyśmy przeczytali cały Stary Testament, moglibyśmy odnieść wrażenie, że nie ma w nim bezpośredniego wspomnienia o tym, że Mesjasz zmartwychwstanie. Ale Pismo Święte, zarówno Starego jak i Nowego Testamentu ma to do siebie, że z jednej strony przedstawia jakąś prawdę, a z drugiej pozostawia miejsce na tajemnicę. A skoro mamy do czynienia z tajemnicą, to tutaj jest wielkie wyzwanie dla naszej wiary i ufności, że Bóg jest prawdomówny i jeżeli coś mówi, choćby nie mówił wprost, to na pewno to spełni nawet jeśli wydaje się to nam zbyt nieprawdopodobne, by okazało się namacalną rzeczywistością.

Czy po Pismo Święte sięgam z wiarą, czy jedynie szukam tam czegoś dla zaspokojenia własnej ciekawości? Jak rozumiem prawdę o tym, że słowo Boże jest żywe?

Boże, uczyń moje serce skorym do wierzenia we wszystko, co Pisma mówią o Mesjaszu.

Chwała Panu!


13 kwietnia 2024 r. (Sobota II tyg. wielkanocnego)

Duchu Święty, prowadź!

Po co potrzebne nam są cuda? Szukając motywowanych wiarą, spektakularnych wydarzeń wokół nas możemy się zawieść. Cuda bowiem nie służą temu, by nas zadziwić ich wielkością, ich nieprawdopodobieństwem. Nawet jeśli wydaje nam się, że Pan Jezus prezentował swoją moc bez celu, to Apostołom było to potrzebne, by na ich późniejszym świadectwie mogło się oprzeć nauczanie całego Kościoła. By inni zaczęli dzięki nam wierzyć, muszą wpierw zobaczyć naszą wiarę, a nie cuda. Zupełnie tak jak przez wieki chrześcijanie opierali swoją wiarę na wierze świadków, którą widzieli, a nie na cudach, których nie widzieli.

Jak reaguję, gdy widzę coś, czego się wogole się nie spodziewam? Czy proszę Boga o ratunek w sytuacjach trudnych, tragicznych i bez wyjścia?

Boże, weź mnie za rękę, gdy nie potrafię samodzielnie chodzić po ścieżkach życia.

Chwała Panu!


12 kwietnia 2024 r. (Piątek II tyg. wielkanocnego)

Duchu Święty, prowadź!

Współcześnie narzekamy, że wiele cudów opisanych w Ewangelii musimy odnosić do naszego życia bardzo alegorycznie. Na przykład, że Chrystus uzdrawia nas z chorób duchowych, czy pomnaża dobro wokół nas. Ale Jezus naprawdę, realnie, fizycznie potrafi nawet teraz rozmnożyć chleb, zamienić wodę w wino, uciszyć morze, uzdrowić człowieka z nieuleczalnej, śmiertelnej choroby. Zanim jednak nie odkryjemy, że Jego zmartwychwstanie jest tym, czego ludzka natura potrzebuje i pragnie najbardziej, zanim w to naprawdę uwierzymy, zanim nie będziemy nieba pragnąć bardziej, niż jakiegokolwiek dobra na ziemi, to może się okazać, że nie zobaczymy cudu, choćby tego, który jest opisany w dzisiejszej Ewangelii. Potrzebujemy uwierzyć Jezusowi, potrzebujemy uwierzyć w Jego zmartwychwstanie, potrzebujemy zdać sobie sprawę, że tylko od Niego zależy całe nasze życie.

Co uważam za największy cud Jezusa? Jakiego cudu potrzebuje najbardziej w moim życiu? Jaki cud zbliżyłby mnie do Boga tak bardzo, że wszystko inne przestałoby być tak bardzo istotne?

Boże, ukaż mi wartość zmartwychwstania.

Chwała Panu!


11 kwietnia 2024 r. (Czwartek II tyg. wielkanocnego)

Duchu Święty, prowadź!

Bóg jest prawdomówny. W Jego słowach nie ma ani manipulacji, ani podstępu, ani konieczności domyślania się o co Mu chodzi. Każdy kto żyje w przyjaźni z Bogiem również będzie chciał być takim, jak On: prawdomównym, szczerym. Świat w Ewangelii najczęściej kojarzony jest z tym, co zostało w jakimś stopniu zniewolone przez złego ducha a zatem pozbawione wyraźnego pragnienia nieba i przebywania z Bogiem. Chrzest Święty, który przyjęliśmy daje nam świadomość tego, że należymy do Boga i że naszym pragnieniem ma być powrócić do Niego. Skoro zatem to wiemy, to nie bójmy się do tego dążyć. Bo Bóg jest dobry, w Bogu jest prawda. Gdy jesteśmy blisko Boga, nie grozi nam żadne zło.

W jaki sposób wzmacniam moje pragnienie nieba? Czy moje praktyki religijne skupiają mój wzrok na Bogu, czy może na mnie samym?

Boże, pomóż mi pragnąć tylko Ciebie.

Chwała Panu!


10 kwietnia 2024 r. (Środa II tyg. wielkanocnego)

Duchu Święty, prowadź!

Miłość Boga do człowieka jest istotnie niezrozumiała. Wielu ludzi zadaje pytanie „dlaczego Bóg był tak okrutny, by za marną ludzkość oddać swojego umiłowanego Syna, aby Ten wycierpiał okrutne męki i poniósł śmierć krzyżową?”. Wola Boga Ojca i wola Jezusa Chrystusa są ze sobą harmonijnie zespolone, zharmonizowane. Tego, co pragnie Ojciec, autentycznie pragnie i Syn. A zatem Syn autentycznie pragnął zbawienia ludzi, a nie potępienia ich. Syn wiedział, że aby umożliwić zbawienie ludziom potrzebna była Jego odkupieńcza śmierć na krzyżu. I tak samo jak nie możemy zrozumieć miłości Syna i Ojca, tak samo nie zrozumiemy zmartwychwstania. Syn doskonale wiedział, że Ojciec Go nie opuści nawet w okoliczności śmierci. Syn miał pewność osiągnięcia chwały w zmartwychwstaniu. Zmartwychwstanie nie było zwykłym powrotem do biologicznego funkcjonowania. Egzystencja zmartwychwstałego Pana nie jest już oparta na tym, na czym oparte jest nasze życie biologiczne. Egzystencja zmartwychwstania jest możliwa tylko dzięki miłości – nieskończonej, czystej. Tak samo ludzie, aby żyć tu na ziemi muszą jeść, żeby żyć w niebie muszą kochać.

Co musi się stać, bym zapragnął zbawienia dla ludzi, których tu na ziemi najbardziej nie lubię? Co musi się stać, abym potrafił autentycznie wybaczać i modlić się za tych, którzy mnie nienawidzą?

Boże, napełnij me serce miłością.

Chwała Panu!


9 kwietnia 2024 r. (Wtorek II tyg. wielkanocnego)

Duchu Święty, prowadź!

Ten, kto narodził się z Ducha, często może być niezrozumiały przez ludzi ze świata. Jego drogi mają początek w Bogu i ku Bogu prowadzą. Świat jednak Boga nie zna a człowiek, który narodził się z Ducha jest przez świat niezrozumiały ponieważ świat często nie widzi Boga jako swoje źródło i nie widzi Boga jako swojego celu. Ludzie, którzy narodzili się z Ducha żyją w świecie, ale są jakby nie z tego świata. Także i z tego powodu są niezrozumiani przez świat. „Powtórnie się narodzić” oznacza porzucić swoje ziemskie korzenie a przyjąć Boga jako swoje źródło i według Jego zasad postępować. I nie chodzi tutaj o jakieś zasady prawne, ale o sposób egzystencji głęboko przeniknięty pragnieniem wieczności z Bogiem.

Czy w podejmowaniu decyzji kieruję się zbawczą wolą Boga? Czy rzeczywiście moim największym celem jest zjednoczenie z Bogiem w niebie?

Boże, kieruj moje drogi ku Tobie.

Chwała Panu!


8 kwietnia 2024 r. (Uroczystość Zwiastowania Pańskiego)

W imię Trójcy Świętej. Amen.

No ciężko nam się czasami zabrać za zadania, które ktoś nam zleca. Nie chce się nam, odwlekamy w czasie, staramy się o tym nie myśleć, nie przejmować się. Bywa, że te zadania wykonywane są przez nas bardzo niedbale, bez zaangażowania. W dzisiejszej Ewangelii Maryja uczy nas czegoś innego. Uczy nas postawy służby. Maryja wie, że zadanie, do jakiego została zaproszona jest realizacją wielkiego Bożego zamysłu. Postrzega siebie jako służebnicę, dla której sensem jest nie to, co Ona robi, ale to, co Bóg chce przez Nią dokonać. Obyśmy wszyscy tak ochoczo, z zapałem i oddaniem przystępowali do tych zadań, które służą naszym bliźnim i które nas samych przybliżają do zbawienia.

Z jakim nastawieniem przystępuję do zleconych mi zadań? Jaka postawa rodzi się we mnie po wykonaniu zadania – pycha i wyniosłość, czy może gotowość do dalszej służby?

Boże, ukaż mi sens mojej pracy.

Chwala Panu przychodzącemu w ciele, chwała Emmanuelowi!


7 kwietnia 2024 r. (II Niedziela w Oktawie Zmartwychwstania Pańskiego; Święto miłosierdzia Bożego)

W imię Trójcy Świętej. Amen.

Wiara jest świadomą decyzją. Ten, kto decyduje się wierzyć, musi zdawać sobie sprawę z konsekwencji. Tomasz postawił sprawę jasno: nie zdecyduje się wierzyć, dopóki nie sprawdzę. Czy sprawdził? Czy dotknął ran i włożył rękę w bok Jezusa? Jezus zachęca go, ale nie ma słowa o tym, by Tomasz faktycznie to uczynił. Wiemy tylko, że jego serce i rozum ugięły się wobec rzeczywistego cudu. Wyznał Jezusowi wiarę w Jego władzę i bóstwo. Jezus okazał Tomaszowi miłosierdzie zaradzając w ten sposób jego niewierze. Miłosierdzia potrzebujemy i my: by Bóg wybaczył nam grzechy, byśmy sami sobie potrafili wybaczyć, byśmy wybaczali naszym bliźnim, by Bog wzmocnił tak naszą wiarę, by dodał nam sił w drodze do nieba, byśmy z duchem i mocą głosili, że Jezus prawdziwie zmartwychwstał, że jest zawsze z nami i se prowadzi nas do siebie.

Chwała Panu zmartwychwstałemu!


6 kwietnia 2024 r. (Sobota w Oktawie Zmartwychwstania Pańskiego)

W imię Trójcy Świętej. Amen.

Na pewno byli zdumieni widząc zmartwychwstałego Jezusa, i pewnie było to dość radosne spotkanie. Dzisiejszy fragment Ewangelii pokazuje jednak nieco inne zabarwienie tego pierwszego spotkania. Otóż Jezus musiał im nieźle nagadać za ich postawę słabej wiary. Mimo to nadal im ufa i posyła ich na głoszenie Ewangelii wszystkim narodom. Dodatkowo wyposaża ich w swoją moc, dzięki której będą mogli dokonywać tych dzieł, jakich On sam dokonywał. I nam potrzeba dziś wiary, by przez nasze ręce mogło dokonywać się to, czym Bóg chce obdarzyć wszystkich ludzi.

Chwała Panu zmartwychwstałemu!


5 kwietnia 2024 r. (Piątek w Oktawie Zmartwychwstania Pańskiego)

W imię Trójcy Świętej. Amen.

Apostołowie z dużą dozą pewności domyślili się, że ten tajemniczy człowiek to Jezus. Wszak i za pierwszym razem dzięki Niemu złowili wielką ilość ryb. Jednak Jezus niewątpliwie odmienił się. Słaby człowiek nie ośmiela się wznieść ku Niemu swoich oczu, ani nawet zapytać „czy to naprawdę Ty, Panie”. Przecież widzieli Go martwego, a oto teraz żyje! To jest niewiarygodne! Zmysły doznają szoku wobec prawdy, że to Zmartwychwstały Jezus. Mimo to, że uczniowie są tak blisko Niego, to już wówczas na wielką próbę wystawiana jest ich wiara we wszystko, co mówią proroctwa i psalmy o Mesjaszu i co On sam mówił o sobie.

Chwała Panu zmartwychwstałemu!


4 kwietnia 2024 r. (Czwartek w Oktawie Zmartwychwstania Pańskiego)

W imię Trójcy Świętej. Amen.

Czytając Nowy, czy Stary Testament niejednokrotnie nie zdajemy sobie sprawy z tego ile proroctw mieści się w tekstach starotestamentalnych i ile proroctw zostało wypełnionych w relacjach nowotestamentalnych. Długich lat potrzeba, by zgłębić usystematyzowane bogactwo Pisma Świętego a i tak wciąż nie jest możliwe dokonać analizy wszystkiego, co jeszcze nie jest ludzkości znane. A jednak wielu ignorantów twierdzi, że Pismo Święte to tylko jakaś bajka. Nam póki co potrzeba ufności względem prawdomównego Boga, że nie chce nas oszukać – bo jakiż miałby w tym interes? Bogu zależy przede wszystkim na naszym szczęściu i to tak ogromnym, że ludzkim umysłem nie jesteśmy w stanie tego pojąć. Gdybyśmy byli w stanie w obecnej kondycji zrozumieć wszystkie proroctwa Pisma Świętego i dobrodziejstwo, jakie Bóg dla nas przygotował moglibyśmy umrzeć z zachwytu.

Chwała Panu zmartwychwstałemu!


3 kwietnia 2024 r. (Środa w Oktawie Zmartwychwstania Pańskiego)

W imię Trójcy Świętej. Amen.

Wiara i rozum składają się na klucz, dzięki któremu otwieramy sobie drogę do poznania prawdy w całej jej pełni. I to wcale nie jest tak, że jedno uzupełnia drugie. To, co widzimy naszymi zmysłami stanowi pewien znak rzeczywistości ukrytej. Gdy podczas Eucharystii widzimy konsekrowany łamany chleb, nasza wiara ma nam podpowiadać, że tam jest prawdziwy Chrystus, a wola powinna się wówczas ugiąć przed wiekuistą mocą – „zrzec się swej woli, iść za Twoją, Panie, pragnę z oddaniem”. Zupełnie jak Jezus zmartwychwstały: łamał chleb, podawał go uczniom mówiąc, że to jest Jego ciało. Ale On sam zawsze jest posłuszny woli Ojca: „Moim pokarmem jest czynić wolę Ojca, który Mnie posłał”. Obyśmy przyjmując Komunię Świętą zawsze pragnęli wypełniać wolę Tego, który nas posyła do dawania świadectwa nadziei, która w nas jest.

Chwała Panu zmartwychwstałemu!


2 kwietnia 2024 r. (Wtorek w Oktawie Zmartwychwstania Pańskiego)

Zarówno zmartwychwstanie, jak i cała egzystencja Jezusa po wydarzeniach paschalnych są trudne do uchwycenia ludzkimi zmysłami. Dlatego Maria i uczniowie nie byli w stanie od razu rozpoznać Jezusa. Wielu ludzi usiłuje zaprzeczyć zmartwychwstaniu. Może to wynikać zarówno ze złej woli, jak i właśnie braku umiejętności uchwycenia rzeczywistości boskiej, która przewyższa rzeczywistość doczesną a nawet jest względem doczesnej rzeczywistości bardziej rzeczywista. Ludzkie, ograniczone zmysły bezskutecznie usiłują ogarnąć to, co jest nieograniczone, stąd wiele osób porzuca wiarę z racji niemożności uchwycenia tego, co jest nieziemskie – rezygnują z prób zrozumienia tej rzeczywistości. Wiara jednak nie jest zwykłym uzupełnieniem możliwości zmysłów, ale czymś przewyższającym zmysły. Jest aktem woli pomimo tego, że zmysły nie ogarniają tego, co jawi się wobec egzystencji człowieka. W jednej z pieśni co prawda śpiewamy „co dla zmysłów niepojęte niech dopełni wiara w nas”. Ale słowa te należy precyzyjnie rozumieć: poznanie zmysłowe ma nas prowadzić do wiary (przez obserwacje świata, ludzi, naukę), a wiara ma nam uświadomić, że zmysły są w stanie ogarnąć tylko niewielką część rzeczywistości, która z kolei stanowi niewielką część tego, co naprawdę rzeczywiste. To, co ukryte przed nami zostanie nam w pełni dopiero objawione i ukazane z całą pewnością w rzeczywistości ostatecznej – tam, gdzie jest Zmartwychwstały.

Chwała Panu zmartwychwstałemu!


1 kwietnia 2024 r. (Poniedziałek w Oktawie Zmartwychwstania Pańskiego)

W imię Trójcy Świętej. Amen.

Co tkwiło w sercach arcykapłanów, że pozwolili kłamstwu objąć serca wszystkich Żydów? Naprędce zmyślona historia: przecież żołnierze nie mogli widzieć uczniów wykradających ciało Jezusa z grobu, bo, jak sami twierdzą, spali. To wszystko nie trzyma się logiki. Wokół nas jednak wielu ludzi wybiera kłamstwo nawet, gdy brak logiki narzuca się oczom. Jakże wyraźnie widać to ot choćby w przestrzeni społecznej. Jak zatem reagować? Jedynym sposobem na odnalezienie się w tej plątaninie kłamstw i ludzkich kalkulacji jest zawierzyć wszystko Chrystusowi i mocy płynącej z Jego zmartwychwstania, w której mamy udział przez chrzest. Jeśli Twoje serce będzie przy sercu Chrystusa to absolutnie nic Ci nie grozi.

Chwała Panu zmartwychwstałemu!


31 marca 2024 r. (Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego)

W imię Trójcy Świętej. Amen.

Jeśli Jezus nie zmartwychwstał, jeśli nie ukazywał się uczniom po swojej śmierci, jeśli nie ukazał Apostołom swoich ran, jeśli nie udzielał nauk, jeśli nie pozwolił oglądać swojego wniebowstąpienia, to jakże my dziś możemy Go wyznawać jako Boga i Pana? Gdyby zmartwychwstanie okazało się kłamstwem, to dawno by ludzkość o nim zapomniała. Ale jeszcze są Ewangelie, cuda, uzdrowienia, nawrócenia, przemiany. Wszystko miałoby być nieprawdziwe? Udawane? Zmyślone? Jakże głupi i biedny jest człowiek, gdy nie otwiera swego serca na wiarę, na Boga, na swoje własne szczęście! Przed nami codzienność. Bądźmy zawsze pewni, że – choć zło panoszy się i uderza wszędzie, a zwłaszcza, gdzie nie powinno, to Chrystus zmartwychwstały jest blisko nas i mówi „odwagi, Ja jestem, nie bójcie się, Jam zwyciężył świat”

Chwała Panu zmartwychwstałemu!


30 marca 2024 r. (Wielka Sobota)

Duchu Święty, prowadź!

Dziś również nie ma Mszy Świętej. Jezus spoczywa w grobie. Możnaby zapytać: „jak to? przecież wieczorem jest!”. Dziś jednak pełna symboliki liturgia wieczorna przeprowadza nas do starożytnego Izraela, byśmy niemalże dotknęli całej historii zbawienia i dostrzegli, że wszystko: żywioły, ogień, woda, a także czas, wydarzenia prowadzi nas do zmartwychwstania Chrystusa. Żydowski sposób mierzenia czasu jest inny niż nasz. Tam dzień rozpoczyna się wieczorem, i kończy z zachodem słońca kolejnej doby. Zmartwychwstanie miało miejsce „gdy jeszcze było ciemno”, a więc w którymś momencie nocy z Szabatu na pierwszy dzień tygodnia. Wtedy to zmartwychwstał Jezus. Dlatego liturgia Wigilii Paschalnej to pierwsza Msza Uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego – Matka wszystkich liturgii, Święto świąt.

Jaki był ten Wielki Post? Czy „dawny ja” umarł, a pozwolił zmartwychwstać „wolnemu i prawdziwemu ja”? Czy pozwoliłem łasce Bożej formować mnie do jak najpełniejszego przeżycia zmartwychwstania? Być może to już kolejne święta w naszym życiu. Ale za każdym razem Chrystus umiera i zmartwychwstaje raz jeden dla mnie!

Chwała Trójcy Świętej za dar odkupienia!


29 marca 2024 r. (Wielki Piątek)

Duchu Święty, prowadź!

To dzisiejszy dzień, dzisiejsze wydarzenia mają przed oczami wszyscy chrześcijanie, gdy sprawowana jest Eucharystia, gdy odprawiane są nabożeństwa, gdy zanoszone są modlitwy. Moment śmierci Chrystusa ukrzyżowanego daje moc każdej bezkrwawej ofierze Mszy świętej. Moment śmierci Jezusa daje nadzieję i pewność wszystkim, że ich modlitwy zostają wysłuchane. Do tych trzech dni, w których trwamy odnoszona jest cała działalność, historia i świętość Kościoła. Do tych trzech dni tęskni każdy katolik tak samo jak każdy Żyd niegdyś tęsknił do chwili spędzonej w Świątyni. Dziś świątynią jest Golgota, ołtarzem jest krzyż a Chrystus jest barankiem składanym w odkupienczej ofierze na zbawienie całego świata. Dziś z otwartego boku Chrystusa rodzi się kościół. Dziś zaczyna się nasza wiara.

Bądź uwielbiony, Panie, za dar odkupienia i zbawienia.


28 marca 2024 r. (Wielki Czwartek)

Duchu Święty, prowadź!

Co ma Eucharystia do służby? Co ma Eucharystia do umywania nóg? Okazuje się, że wiele. Gdy służysz drugiemu człowiekowi, to w momencie, gdy nie masz co mu dać, dajesz mu siebie: swój czas, swój uśmiech, dobre słowo, bliskość – zupełnie jak Chrystus. On jednak poszedł dalej. Oddał siebie ludziom do tego stopnia, że oddał im nawet swoje ciało do jedzenia a swoją krew do picia. Nie jako pokarm, którym podtrzymujemy życie ziemskie, nie! Jego Ciało i Krew są pokarmem, dzięki któremu życie wieczne staje się dla nas bardziej realne niż życie doczesne. Można mówić, że to szaleństwo, nierealne bajki, mity. Ale czy Jezus, a po Nim tysiące męczenników, dałby się zabić dla jakiegoś mitu czy bajki? Tylko prawda godna jest tego, by zgodzić się za nią umrzeć. Tylko miłość może śmierć za drugiego człowieka uczynić czymś radosnym. Człowiek ukrzyżował miłość i prawdę. Ale dzięki temu, że miłość i prawda dały się ukrzyżować, my teraz możemy się nimi karmić.

Jak istotne w moim życiu są miłość i prawda? W jaki sposób świadczę o swoim przywiązaniu do tych wartości?

Boże, dziękuję Ci za powszedni Sakrament miłości i prawdy.

Chwała Panu!


27 marca 2024 r. (Wielka Środa)

Duchu Święty, prowadź!

Może wydawać się dziwne to, że skoro Judasz miał świadomość tego, że Jezus wie o jego zamiarach, to nie zdecydował się jeszcze z tych zamiarów wycofać. Tym bardziej, że Jezus mówi wprost o tragicznym losie tego, przez którego Syn Człowieczy zostanie wydany. Choćby te 30 srebrników było znaczną kwotą, to czy rzeczywiście jakiekolwiek pieniądze warte są czyjejś śmierci? Wprawdzie Syn Człowieczy musi wycierpieć wszystko to, co jest o Nim napisane w proroctwach, ale wciąż zastanawia postawa samego Judasza. Zdradził, wziął pieniądze. Czy żałował? Pewnie tak, ale brakło otwartości serca, by spróbować przyjąć Boże przebaczenie. Nawet o nie nie poprosił, nawet nie wyraził, że mu zależy.

Czy wmawiam sobie brak grzechu, choć wiem, że zgrzeszyłem? Jakie uczucia rodzą się we mnie, gdy popełniony zły czyn staje przed moimi oczami? Czy szukam pomocy u Boga, gdy męczą mnie wyrzuty sumienia?

Boze, objawiaj mi prawdę o mnie!

Chwała Panu!


26 marca 2024 r. (Wielki Wtorek)

Duchu Święty, prowadź!

W obliczu pokusy wszyscy jesteśmy słabi. Nie ma co się łudzić, że jesteśmy silni, gdyż Szatan ma komplet narzędzi, żeby każde nasze przekonanie o własnej sile i odporności w mgnieniu oka zniszczyć. Jeśli udaje nam się zwyciężyć pokusę, to nie dzięki własnej wytrwałości, ale dzięki Bożej pomocy. Czasami może pojawić się myślenie „przecież nie prosiłem Boga o pomoc, sam sobie poradziłem”. O, jakże to wielkie zagrożenie! Dlatego w obliczu pokusy trzeba zawsze prosić Boga o to, by pomógł nam tę pokusę odepchnąć. Wówczas ją odepchniemy, ale nie własną mocą, tylko Bożą ręką. Judaszowi nawet przez myśl nie przeszło, że może zwierzyć się Jezusowi ze swoich lęków i z zagrożenia, jakie czyha. Zamiast tego rzucił się w wir własnych namiętności i nie bacząc na konsekwencje postawił wszystko, aby „zarobić” 30 srebrników.

Za jaką cenę oddaję najważniejsze wartości w moim życiu? Czy proszę Boga o pomoc w przezwyciężeniu pokus?

Panie, pomóż mi nie zdradzać Ciebie swoimi grzechami.

Chwała Panu!


25 marca 2024 r. (Wielki Poniedziałek)

Duchu Święty, prowadź!

Jezus miłował Łazarza, wskrzesił go z martwych, teraz zasiada z nim przy stole. I tę wzmiankę z dzisiejszej Ewangelii możemy uznać za swego rodzaju proroctwo. Zasiadać bowiem przy stole z Jezusem to dzielić z Nim niebieską szczęśliwość. Być może Łazarz szybko dostąpił zbawienia po swojej śmierci. Oprócz Łazarza bohaterami dzisiejszej Ewangelii jest jeszcze Marta i Maria. Każda z nich według typowej dla siebie charakterystyki: Marta usługuje biesiadnikom, troszczy się i zabiega o wiele. Ale to Maria jest kluczem do zrozumienia tego, co się dziś dzieje w Betanii. Niezrozumiała, wręcz nawet niepojęta, czuła i w zasadzie gotowa na wszystko miłość Marii jest tym, czego nam wszystkim brakuje. Łazarz zasiada z Jezusem przy stole i towarzyszy Mu, Marta usługuje wszystkim – to jest miłość. Ale Maria w symboliczny sposób pokazuje, że w imię miłości trzeba być gotowym na uniżenie, ofiarę, dar. Uniżenie, ofiara i dar w boskiej pełni objawią się na krzyżu. Jakże Bóg ukochał człowieka, skoro ofiarował za niego siebie samego! Jakże się uniżył! Jakże gotów był dać wszystko, abyśmy mogli mieć nadzieję na szczęście.

Czy jestem gotowy na to, by złożyć drogocenną ofiarę swoim bliźnim? W jaki sposób objawiają się resztki mojego egoizmu?

Boże, naucz mnie miłości i ofiarności.

Chwała Panu!


24 marca 2024 r. (Niedziela Palmowa)

Duchu Święty, prowadź!

Wielu mówi dziś, że Bóg jest niezmiernie okrutny bo wysłał swojego Syna na śmierć za całą ludzkość. Wielu mówi, że jest kapryśny, bo życie Syna to jedyna ofiara, jaką może przyjąć za zniewagę grzechu pierworodnego. Wielu mówi, że gdyby był wszechmocny, wymyśliłby inny sposób odkupienia i zbawienia ludzi. Wielu pyta gdzie jest, gdy na świecie jest cierpienie i krzywda niewinnych ludzi. Jezus też był niewinny, a źli ludzie wyrządzili Mu krzywdę. Zechciał jednak cierpieć i umrzeć za wszystkich nie tylko po to, by technicznie i adekwatnie odwrócić tragiczny dla ludzkości skutek grzechu. Zechciał cierpieć i umrzeć, by wszystkim ludziom objawić pełnię swojej miłości – nie cofnie się przed niczym, by człowiekowi okazać miłość. Nie cofnie się przed niczym, by przyjąć zło, które czyha na człowieka tylko po to, by on nie cierpiał. I owszem, możemy stawiać to trudne pytanie „Dlaczego?” Albo „gdzie jesteś, Boże”. Ale Jezus wziął ludzką sytuację na poważnie. Co my możemy zrobić? Wziąć na poważnie wiarę w to, że Ukrzyżowany chce naszego szczęścia i że nasza wiara nie jest żadnym mitem, bajką czy niezrozumiałą i nieaktualną opowiastką o przygodach Jezusa. Nasza wiara ma nam dać życie i szczęście tam, gdzie panoszy się grzech, cierpienie i śmierć. A śmierć Jezusa jest najgłębszym wyznaniem miłości, która nie opiera się na emocjach, ale na zapewnieniu „nie zostawię cię, jestem z tobą, kocham cię!”

Jak odpowiem na Bożą miłość względem mnie? Co powstrzymuje mnie przed szczerym rachunkiem sumienia, nawróceniem i pokutą?

Bądź pochwalony, Królu w koronie z ciernia!


23 marca 2024 r. (Sobota V tyg. WP)

Duchu Święty, prowadź!

To jest totalna niedorzeczność! Jezus czyni wiele znaków świadczących o tym, że pochodzi od Boga: ewidentnie czyni samo dobro. Sprzeciwia się demonicznej mocy, uczy postępowania zbliżającego do Boga i bliźniego. Jak to możliwe, że kapłani i uczeni w Piśmie nie dostrzegli w nim Mesjasza? Przeciez gdyby dostrzegli w Nim Bożego posłańca, wówczas nie baliby się ani zagrożenia ze strony Rzymu, ani niczegokolwiek innego, bo przecież Bóg jest wśród nich. Prawo żydowskie, prorocy, psalmy wskazywały na Mesjasza i dokładnie opisywały charakter Jego posłannictwa. Jak to możliwe, że żaden z uczonych w Piśmie nie dostrzegł, że na ich oczach wszystko się wypełnia.

Czego brakuje mi, by zrozumieć Pisma Starego Testamentu i Ewangelii? Kogo ja dostrzegam w Jezusie?

Panie, zmiłuj się nade mną!

Chwała Panu!


22 marca 2024 r. (Piątek V tyg. WP)

Duchu Święty, prowadź!

Najwyraźniej Jezus nie może objawić się w sposób pełniejszy, niż poprzez słowa i czyny. Przeczyłoby to w pewien sposób wolności tych, którzy Go słuchają. Jezus cały czas oczekuje od swoich słuchaczy wiary w Jego posłannictwo, w Jego boską moc i w Jego boskie synostwo. Gdyby objawił się w stu procentach chwały Bożej, brakłoby w sercach ludzi miejsca na wiarę. Miejsce to zastąpiłaby pewność, namacalność tego, co czeka nas w wieczności. Prawdopodobnie jako ludzie nie bylibyśmy w stanie w naszej kondycji znieść tego podziwu i zachwytu dla Bożej chwały, którą Syn Boży wciąż ukrywa ostatecznie dla naszego dobra.

Co jest przyczyną moich wątpliwości w wierze? Jakich potrzebuję dowodów, by przyjąć prawdę o tym, że Bóg jest, kocha mnie i pragnie dla mnie wiecznego szczęścia?

Boże, umocnij mnie na drodze do życia wiecznego.

Chwała Panu!


21 marca 2024 r. (Czwartek V tyg. WP)

Duchu Święty, prowadź!

Kiedy czytamy Pismo Święte, potrzebujemy ciągle wołać do Boga „Panie, oświeć mój umysł, abym zrozumiał Twoje słowo”. Bez łaski Bożej Biblia może być dla nas zwykłą książką. Tak samo słowa Jezusa z dzisiejszej Ewangelii. Rozmówcy Jezusa usiłowali Go zrozumieć na podstawie własnych jedynie wyobrażeń, własnego pojmowania Pisma Świętego i własnych przekonań. Brakowało im wołania o oświecenie od Boga. Dzisiejsza Ewangelia nie mówi, żeby choć przez chwilę pomyśleli „co na to Najwyższy?”. Z jednej strony dobrze, że Żydzi nie są tak łatwowierni, ale też brakuje im otwartości, brakuje im umysłowej uczciwości. Tylko zamiast najpierw dokładnie zbadać słowa Jezusa, to oni porwali kamienie, by ukarać Go za to, że Jego słowa nie zgadzają się jedynie z ich przekonaniami.

Czy w rozmowach o Bogu szukam jedynie potwierdzenia własnej racji? Czy potrafię punkt widzenia rozmówcy skonfrontować ze swoim przekonaniem tak, by towarzyszył nam Boży pokój, miłość i pragnienie poznania prawdy?

Boże, oświeć mój rozum swoją łaską i prowadź drogą miłości.


20 marca 2024 r (Środa V tyg. WP)

Duchu Święty, prowadź!

Mało kto zdaje sobie z tego sprawę, ale wolnością prawdziwą nie jest popełnianie grzechów. Nawet pomimo to, że wydaje się nam, że popełnianie grzechów przynosi nam prawdziwe wyzwolenie: popełnianie grzechów zniewala nas. Przywiązujemy się bowiem do tego, co daje nam jakieś doznania, co jest nietrwałe, doczesne, ziemskie. Poczucie prawdziwej wolności może dać tylko Bóg bo On nas zapewnia, że porzucając grzech jesteśmy zupełnie niezależni od wszystkiego, co może odwrócić naszą uwagę od prawdziwej miłości, od miłości wiecznej, od miłości Boga.

Od jakich grzechów czuję się uzależniony? Jakie grzechy powinienem porzucić, by poczuć się prawdziwie wolny i szczęśliwy?

Boże, daj mi poznać prawdziwą wolność.

Chwała Panu!


19 marca 2024 r. (Uroczystość św. Józefa, Oblubieńca NMP)

W imię Trójcy Świętej. Amen.

Józef niczego nie powiedział. Towarzyszył Maryi, gdy pytała Syna o powód oddalenia się od Nich. Dlaczego Józef nie wypowiada na kartach Ewangelii żadnego słowa? Czy to niedopatrzenie autorów? Postać Józefa jest dla nas w pewnym sensie jakimś ideałem. Każde polecenie Pana Boga on wiernie wypełnia, posłusznie realizuje. Fakt, że w Ewangelii Józef nic nie mówi, z wielką mocą podkreśla prawdę o tym, że jest on niedoścignionym wzorem tych, którzy pragną okazywać Bogu posłuszeństwo. Nie mówi, a słucha. Nie marudzi, tylko działa. I choć jest głową Rodziny z Nazaretu, to służy zamiast wydawać rozkazy.

Czy stać mnie na to, by więcej słuchać i wykonywać niż mówić i rozkazywać? Czy moja modlitwa jest szukaniem woli Bożej, czy jedynie wymyślaniem kolejnych próśb i zachcianek?

Bądź uwielbiony, wszechmocny Synu Boży, żeś pozwolił Józefowi karmić, chronić i wychowywać Ciebie.


18 marca 2024 r. (Wtorek V tyg. WP)

Duchu Święty, prowadź!

Jest zupełnie nieistotne co Jezus pisał palcem po ziemi, choć wielu w swojej ciekawości skupia się właśnie na tym – by odgadnąć co Jezus pisał na ziemi i co sprawiło, że oskarżyciele jawnogrzesznicy stopniowo zaczęli się rozchodzić. Bardziej istotne jest to, abyśmy w świetle tej Ewangelii zweryfikowali własną naszą postawę. Rzadko zauważamy nasze niedoskonałości. Zapominamy, że nasze grzechy mocno uderzają w bliźnich i samego Boga. To, że ktoś inny popełnia grzechy inne niż my nie upoważnia nas do tego, byśmy zaczęli ich osądzać i wydawać wyrok śmierci. Tym bardziej, że najczęściej w ukryciu każdy z nas może grzeszyć jeszcze bardziej.

Jak często osądzam drugiego człowieka za jego czyny? Czy byłbym w stanie wykonać wyrok śmierci na człowieku, o którym mówię, że zasługuje na taką karę?

Boże, daj mi odwagę bym, był sprawiedliwy względem samego siebie.

Chwała Panu!


17 marca 2024 r. (V Niedziela Wielkiego Postu)

Duchu Święty, prowadź!

Już niedługo święta. Porządki, przygotowanie jedzenia, święconki. Każdego roku czas ten ma bardzo uroczysty charakter. Ale właściwie z jakiego względu? Bo są porządki, święconka, doroczny żurek wraz z innymi potrawami oraz wolne od pracy? W tym czasie powinna nam towarzyszyć przede wszystkim świadomość, że obchodzimy ten sam czas, w którym dokonało się odkupienie całego świata. Na ten moment czekała cała historia przed Jezusem. Abel, Izaak, Morze Czerwone, Prorocy, Psalmy – wszystko skupione jest na tej jednej chwili odkupienia. Obym umiał z podobną podniosłością czekać na te świętą chwilę odkupienia całego świata, mojego odkupienia.

Co dla mnie jest najważniejsze w czasie przygotowań do Wielkanocy? Czy dziękuję Bogu za dzieło odkupienia?

Panie, skieruj mój wzrok na Twoją miłość.

Chwała Panu!


16 marca 2024 r. (Sobota IV tyg. WP)

Duchu Święty, prowadź!

W dzisiejszym fragmencie Ewangelii właściwie wszyscy się kłócą. Każdy ma swoją rację co do Jezusa. Słowa dzisiejszej Ewangelii jednak nie rozstrzygają kto ma rację. Nawet oni nie potrafili tego rozstrzygnąć. Kłócą się i kłócą, i ostatecznie i tak wszyscy rozchodzą się do domu. Konflikt nie przynosi żadnych efektów. Czy konflikty są nam potrzebne? Można powiedzieć, że to powszechne: wszyscy wchodzimy w jakieś konflikty mniej lub bardziej poważne. W konflikty wchodzą całe państwa, grupy, stronnictwa. Ale nie może być tak, że konflikt powstaje dla samego konfliktu. Jeśli z konfliktu nie wyłania się prawda i pożytek człowieka, to taki konflikt obraża Pana Boga ponieważ jest dowodem na to, że między ludźmi brakuje miłości, o którą dla człowieka zabiega Stary Testament, także i Jezus.

Czy wchodzę w niepotrzebne konflikty? Jak mocno obstaję przy swoim przekonaniu zamiast szukać obiektywnej prawdy?

Boże, naucz mnie być uczciwym i sprawiedliwym.

Chwała Panu!


15 marca 2024 r. (Piątek IV tyg. WP)

Jezus nie bał się głosić prawdy o Bogu pomimo tego, że już bardzo wielu było takich, którzy chcieliby Go zabić. W słowach Jezusa nie widzieli zbawczej prawdy. Widzieli u Niego natomiast sprzeciw względem ludzkich tradycji. Dziś i my często boimy się głosić prawdę, dawać świadectwo. Boimy się wyśmiania, zaszufladkowania, utraty znajomości, przyjaźni. Często zapominamy o tym, że miłość i świadectwo o Bogu mogą dać nam o wiele więcej, niż na ziemi jesteśmy w stanie sobie wymarzyć. Obyśmy nigdy nie ulegli pokusie wyparcia się Boga w zamian za tymczasowe, nietrwałe dobra.

Co przeszkadza mi w dawaniu świadectwa o Bogu? Czego boję się stracić?

Boże, daj mi siłę i pomóż mi być Twoim autentycznym uczniem.

Chwała Panu!


14 marca 2024 r. (Czwartek IV tyg. WP)

Duchu Święty, prowadź!

Gdyby uwierzyli Jezusowi, to byliby sądzeni z miłości. Wybrali jednak bardziej wierzyć Mojżeszowi. Będą zatem sądzeni według prawa mojżeszowego. A przy tym doskonale wiedzą jak trudno jest wypełniać prawo mojżeszowe. Prawo mojżeszowe miało wymiar wychowawczy i prorocki. Prawo Jezusa ma wymiar zbawczy. I to nie jest tak, że prawo Mojżesza przestało obowiązywać. O zakresie obowiązywania prawa Mojżesza będzie mógł decydować Kościół. Prawo Mojżesza w pewnym zakresie obowiązuje do dziś, ale jego prorocki charakter znalazł swoje wypełnienie w miłości, jaką Jezus pragnie nauczyć swoich uczniów.

Czy wiernie poznaję i wypełniam wskazania Jezusa pomagające mi przyjąć zbawienie? Które prawa Ewangelii i Kościoła są dla mnie niewygodne tak, iż nie decyduje się ich zachowywać?

Boże, naucz mnie być wiernym Ewangelii i Kościołowi.

Chwała Panu!


13 marca 2024 r. (Środa IV tyg. WP)

Duchu Święty, prowadź!

Zadziwiać może harmonijna i niewymowna jedność, która jednoczy Ojca i Syna: jednomyślność, harmonijna, jednakowa wola, identyczna, nieskończona miłość do ludzi. Nasze zastanowienie się kto jest większy: czy Ojciec, czy Syn, i nasze niezdecydowanie kogo należy słuchać bardziej: czy Ojca, czy Syna nie mają większego sensu. Syn bowiem wpatrzony jest w Ojca, a Ojciec wpatrzony jest w Syna. Jeśli słuchamy Syna, to słuchamy i Ojca, jeśli słuchamy Ojca, to słuchamy też Syna.

Czy pozwalam miłości, jaka jest między Ojcem i Synem działać we mnie? Czy daje świadectwo Bożej miłości względem moich bliźnich?

Boże, usuń z mego serca pokusę odmawiania innym Twojej miłości.

Chwała Panu!


12 marca 2024 r. (Wtorek IV tyg. WP)

Duchu Święty, prowadź!

A cóż takiego Jezus w szabat uczynił? Jego przestępstwem, które ściągnęło na Niego prześladowania było wypowiedzenie zdania „weź swoje nosze i chodź”. Nawet jeśli patrzeć przez pryzmat pracy, i kierując się najprostszym mniemaniem, to Jezus udzielił choremu łaski. W perspektywie swojej wszechmocy nie uczynił niczego wielkiego. To w oczach faryzeuszów dzieło Jezusa jest o wiele bardziej pracochłonne, niż wprowadzenie kogoś do sadzawk i i bardziej pracochłonne, niż praca całych zastępów lekarzy nad jakąś chorobą. My również mamy tendencję do oceniania innych przez pryzmat wyłącznie własnych doświadczeń i własnych kryteriów. Niejednokrotnie jednak po prostu się mylimy bo nie uwzględniamy całego kontekstu, w którym oceniany przez nas człowiek cierpi, postępuje tak, a nie inaczej, czy po prostu z czymś sobie nie radzi. Nie wolno nam zgadzać się na zło, które ten człowiek popełnia, ale jeśli możemy mu pomóc w jego niedoli, to nie wahajmy się tego zrobić.

Kiedy ostatnio zrobiłem coś dobrego dla bliźniego? Co przeszkadza mi w świadczeniu dobra innym?

Boże, naucz mnie być miłosiernym, jak Ty jesteś miłosierny.

Chwała Panu!


11 marca 2024 r. (Poniedziałek IV tyg. WP)

Duchu Święty, prowadź!

Jedyna nadzieja, jaką miał ten człowiek z dzisiejszej Ewangelii to spotkanie z Jezusem. Jedyne, co ten człowiek otrzymał od Jezusa to krótkie zdanie, zapewnienie, że syn żyje. Jakże rzadko z wiarą prosimy Jezusa, by obdarzył nas dobrem. Jakże rzadko nasze prośby zanosimy z wiarą, czyli przekonaniem, że tylko od Jezusa zależy czy cud będzie miał miejsce, czy nie. Z jednej strony możemy narzekać, że przecież nie każdy ma taką wiarę, by jego prośby były natychmiast spełniane. Ale pojawia się pytanie kolejne: czy proszę w modlitwie Boga o wiarę, skoro wiara jest łaską?

Kiedy ostatni raz modliłem się o umocnienie mojej wiary? Czy powierzam Jezusowi sprawy, na których bardzo mi zależy a na które nie mam wpływu?

Boże, umocnij moją wiarę.

Chwała Panu!


10 marca 2024 r (IV Niedziela Wielkiego Postu „Laetare”)

Duchu Święty, prowadź!

Miłość to nie przytulanie, całuski, ślepa tęsknota. Miłość to nie pozwalanie na wszystko i dawanie wszystkiego. Miłość to nie jest poświęcanie wszystkiego w imię łamania zasad. Kiedy się modlimy, zwłaszcza prosząc i nie otrzymujemy spełnienia naszej prośby, czy zachcianki, zaraz się na Boga obrażamy mówiąc, że nas nie kocha, albo nawet, że nie istnieje. No przecież gdyby Bóg istniał nie byłoby zła na świecie, cierpienia, śmierci. Ale męka i śmierć Jezusa nie są usunięciem zła ani unicestwieniem cierpienia na świecie. Męka i śmierć Jezusa są odpowiedzią na grzech i cierpienia świata. Grzech jest na świecie, ale nasz Odkupiciel pokazuje nam, że kocha nas pomimo tego zła, jakie popełniamy. Odpowiedzią na grzech jest miłosierdzie Boże, przebaczenie, które swoją śmiercią i swoim cierpieniem nam objawia. A wybaczając nam przyjmuje nas do życia we wspólnocie ze sobą. Przyjmuje nas, trzyma za rękę pomimo, że wiele zadaliśmy Mu smutku odrzucając Jego miłość. On nas nie obwinia. On nas kocha.

Jak odpowiadam Jezusowi na Jego miłość? Jakie uczucia rodzą się we mnie, gdy uświadamiam sobie wielkość i bezwarunkowość Bożej miłości?

Boże, naucz mnie okazywać wdzięczność za Twoją miłość

Chwała Panu!